Jak możemy zapobiegać powstawaniu zaburzeń odżywiania u naszych dzieci i młodzieży

terapeuta z notatnikiem 1

Każdy z nas chce i stara się jak najlepiej kochać swoje dziecko. Schematy, na czym polega miłość i wychowanie dzieci, wynieśliśmy głównie z domu rodzinnego. Warto się przyjrzeć, czy i w jaki sposób towarzyszymy dziecku w rozwoju, czy robimy to w sposób, który zapewnia zaspokojenie jego podstawowych potrzeb emocjonalnych, do których głównie należą:

  • potrzeba bezpieczeństwa,
  • potrzeba akceptacji, uznania,
  • potrzeba przynależności, więzi,
  • potrzeba kontaktu emocjonalnego.

Źródłem zaburzeń odżywiania bywa często brak zapewnienia dziecku powyższych potrzeb. Dziecko może nie mieć np. poczucia bezpieczeństwa, przez co szuka schronienia w kontroli tego, jak wygląda, ile je. To daje mu poczucie wpływu i kontroli, złudne poczucie bezpieczeństwa, które prowadzi do autodestrukcji. Jeśli dziecko nie ma zaspokojonej potrzeby akceptacji, może dojść do wniosku, że nie jest ważne, że nie zasługuje na miłość. Niezaspokojenie podstawowych potrzeb emocjonalnych dziecka może prowadzić do sytuacji, gdy jedzenie i waga staje się tym, na co dziecko ma wpływ, co może kontrolować, znajduje tu poczucie bezpieczeństwa, którego nie odnajduje w domu.

Jak zatem zapobiegać zaburzeniom odżywiania i jak być obecnym i wspierającym, gdy w naszym domu już zagości choroba?
Zatrzymajmy się i zastanówmy się nad tym, czy potrafimy kochać nasze dzieci w sposób, który będzie je rozwijał, dawał uwagę i poczucie bycia wartościowym człowiekiem. Czasem sami mamy bardzo wiele niezaspokojonych potrzeb, sami nie doznaliśmy w dzieciństwie miłości. Nie mamy jednak wpływu na nasze dzieciństwo, ale mamy wpływ na to, ile miłości i uwagi damy naszym dzieciom. Mamy również wpływ na to, aby samemu uczyć się zaspokajania swoich potrzeb w zdrowy sposób i tę wiedzę przekazać dzieciom.

Głównym pytanie, jakie należy sobie zadać jest: “Czy nasze dziecko czuje się kochane?”

Czy czuje naszą uwagę i miłość? Dziecko potrzebuje przynajmniej jednego opiekuna, który dostraja się do jego uczuć. Jeśli tego poważnie brakuje, dziecko wyciąga z tego bolesnego doświadczenia wniosek: “Skoro nie mogę uzyskać tego, czego mi trzeba, to coś musi być ze mną nie tak”. Stąd często bierze się nienawiść do siebie, brak umiejętności słuchania oraz zaspokajania swoich potrzeb w zdrowy sposób. Własne potrzeby, które mogłoby spontanicznie wyrażać, należy wygłuszyć i ich się pozbyć. Jeśli nikogo nie obchodzą nasze potrzeby i uczucia, trudno nie czuć się bezwartościową osobą. Myślimy, że coś jest nie tak z nami i naszymi potrzebami. Postanawiamy zatem raz na zawsze zrezygnować z miłości, mimo, że niczego nie pragniemy bardziej. Uważamy, że nie zasługujemy na miłość i bliskość, a przecież tak bardzo pragniemy kontaktu z innymi.

JAK zatem być i rozmawiać z naszymi dziećmi, żeby czuły się widziane i słyszane? Przypatrzmy się, jak budujemy relacje z naszymi dziećmi. Nasze dzieci potrzebują czuć, że pragniemy je poznać, jesteśmy nimi zainteresowani. Zadajmy sobie pytania:

  • Czy nasze dzieci czują nasze zainteresowanie, czy wiemy co jest dla nich ważne i co czują?
  • Jak wyglądają nasze codzienne rozmowy z dziećmi? Czy rozmawiamy, jesteśmy zainteresowani nimi oraz ich życiem, ich codziennością, problemami, pasjami?
  • Czy sami potrafimy otwarcie mówić o naszych uczuciach i potrzebach, nie raniąc przy tym innych? Czy potrafimy nazywać nasze emocje i potrzeby?
  • Czy w naszym domu można swobodnie rozmawiać o uczuciach i emocjach? Czy wyrażamy smutek, złość, gniew, radość? Czy robimy to w zdrowy sposób?
  • Czy potrafimy słuchać naszych dzieci i innych?
  • Czy potrafimy dawać bliskim czułość i zrozumienie?
  • Co się dzieje w naszym domu, gdy komuś podwinie się noga? Czy można liczyć na zrozumienie, wyrozumiałość i szacunek?
  • Czy dajemy sobie i innym prawo do posiadania innego zdania, do bycia sobą?
  • Czy zauważamy nawzajem swoje osiągnięcia, wspieramy się i chwalimy za sukcesy?

Świadomość posiadania stabilnego, bezpiecznego domu, w którym jesteśmy witani z otwartymi ramionami i widziani sprawia, że dzieci czują, że ich potrzeby i uczucia są ważne, całkiem inaczej patrzą na świat i na siebie samych. Czują się bezpiecznie, czują się ważne, czują się kochane.

Wszystkim nam życzę uważności na nasze dzieci, na ich potrzeby. Uczmy je zaspokajania swoich potrzeb w zdrowy sposób. Patrzmy na nie i postrzegajmy je tak, aby codziennie czuły się widziane, akceptowane i kochane.

 

 

Autor: Kamila Demczuk

terapeuta TSR, psychodietetyk, dietetyk